PRZEŁAMANIE STAŁO SIĘ FAKTEM
Santana Wielki Klincz – Wda Czarna Woda 0:1 (0:1)
Skład: Kacper Lipski, Arek Szczepankiewicz, Mateusz Kropidłowski, Kacper Sarnowski, Patryk Gaszkowski, Gracjan Gaszkowski, Klaudiusz Burczyk, Michał Ptaszek, Kajtek Szczepankiewicz, Sebastian Jędrzejewski, Piotr Dorosz, Oskar Baczyński
Bramka:
Kacper Sarnowski (rzut wolny)
Po wielu tygodniach niepowodzeń podopieczni trenera Sebastiana Jędrzejewskiego w końcu przełamali złą passę i zdobyli pierwszy (oby nie ostatni) komplet punktów w rundzie wiosennej. Jeszcze w piątek nie było pewne, czy Wda w ogóle uda się na mecz do Klincza. Obowiązki służbowe, kontuzje oraz pauzy spowodowane kartkami doprowadziły do tego, że na 2️4 godziny przed meczem do gry gotowych było tylko 9️ zawodników. Na całe szczęście do tej grupy dołączyli koledzy: Oskar Baczyński, Michał Ptaszek oraz szanowany i lubiany przez wszystkich Piotr Dorosz, który dowiedziawszy się o problemach drużyny postanowił nieco zmodyfikować swoje weekendowe plany i wesprzeć kolegów w tej trudnej chwili. Ciekawostką jest fakt, że koledzy Michał i Piotr zagrali wspólnie na ataku tworząc tym samym najbardziej doświadczony duet napastników w historii Wdy.
Samo spotkanie z Santaną należy opisać jako mecz walki, w którym w decydujących momentach szczęście w końcu dopisało żółto-niebieskim.
Pierwszym z nich był rzut wolny wykonywany przez Kacpra Sarnowskiego. Po jego strzale niefortunną interwencję zaliczył bardzo dobrze spisujący się do tego momentu młody bramkarz gospodarzy, piłka wylądowała w siatce sprawiając ogromny wybuch radości wśród piłkarzy z Czarnej Wody.
Drugą kluczową sytuacją był rzut karny wykonywany przez gospodarzy. Egzekutor jedenastki postawił na siłę, co ostatecznie nie przyniosło Santanie wyrównania. Piłka z ogromnym impetem uderzyła w poprzeczkę i powróciła do gry.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Gospodarze dążyli za wszelką cenę do wyrównania, jednak defensywa Wdy oraz bramkarz żółto-niebieskich byli tego popołudnia bardzo dobrze dysponowani i skutecznie odpierali ataki gospodarzy. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie i to czarnowodzianie mogli unieść ręce do góry w geście triumfu.
Na słowa pochwały zasłużyli wszyscy obecni na meczu zawodnicy. Mamy nadzieję, że zwycięstwo w Klinczu będzie punktem zwrotnym w naszych wiosennych występach i w końcu zaczniemy regularnie zdobywać punkty, które są nad wyraz potrzebne w walce o utrzymanie w a-klasie.
Mat. KS Wda Czarna Woda
Foto: Paweł Rybacki