Rodzina, senatorowie, posłowie, delegacje z regionu oraz mieszkańcy Kociewia i Kaszub pożegnali śp. senatora RP, promotora Kociewia Andrzeja Grzyba.
– Kultura i Kociewie było jego wielką pasją – mówił podczas uroczystości pogrzebowych Bogdan Borusewicz, wicemarszałek senatu. – Starał się, żeby wszyscy, którzy tu mieszkali, przyjeżdżali, mogli czuć się związani emocjonalnie z tym regionem. Kociewie było jego pasją, podobnie jak pisanie. Tworzył wiersze, prozę. Napisał także książkę kucharską, bo wiedział, że przepisy są też istotne dla tożsamości regionu. Andrzej Grzyb był ważnym obywatelem dla Polski i regionu. Był bardzo dobrym człowiekiem, nikomu nie odmawiał pomocy. W czasie największej próby, czyli ciężkiej choroby starał się być pogodny, nie chciał być dla nikogo ciężarem. Ja z niepokojem czekałam na ten ostatni telefon jego żony. Rozmawialiśmy często, ale cóż można było pomóc w rozmowie telefonicznej? Zawsze czułem się niezręcznie pytając – „ jak się czujesz?”, bo wiedziałem, że czuje się coraz gorzej. Niestety doczekałem tego ostatniego telefonu żony, która powiedziała, że Andrzej Grzyb odszedł. Na pewno pozostanie w naszej pamięci, bo był dobrym człowiekiem.
Andrzej Grzyb był poetą, prozaikiem, publicystą i regionalistą. W latach 90. zajmował urząd burmistrza Czarnej Wody. Od 1998 do 2002 roku pełnił funkcję starosty powiatu starogardzkiego. W latach 2002–2007 zasiadał w Sejmiku Pomorskim, zajmując w nim stanowisko wiceprzewodniczącego. W wyborach parlamentarnych w 2007 z listy Platformy Obywatelskiej uzyskał mandat senatora VII kadencji w okręgu gdańskim, otrzymując 179 414 głosów. W 2011 roku z powodzeniem ubiegał się o reelekcję, w nowym okręgu jednomandatowym dostał 70 345 głosów. W ubiegłym roku już nie kandydował na kolejną kadencję. Równolegle z pracą zawodową i działalnością społeczną kontynuował twórczość literacką, był mocno związaną z ziemią kociewską. Wydał 25 książek. Zmarł w wieku 64 – lat. Został pochowany na cmentarzu w Czarnej Wodzie.
Tekst i fotografie: Kinga Furtak, Dziennik Bałtycki