Miniony piątek był w historii czarnowodzkiego sportu dniem bardzo wyjątkowym. Nasz mieszkaniec – Tomasz Czapiewski, biorąc udział w Mistrzostwach Świata w wyciskaniu sztangi leżąc, zdobył srebrny medal w kategorii do 140 kg. Zawody, które odbyły się we francuskim mieście Saint – Avold, organizowane były przez federację WUAP – osiągającą najlepsze wyniki w sportach siłowych. Poziom tegorocznych mistrzostw był bardzo wysoki. Padło kilka rekordów świata.
– Sporty siłowe trenuję od 17 lat. Namówił mnie do nich mój brat Piotr, który również je uprawia. Warunki do tego były świetne, gdyż Czarna Woda dysponowała i nadal dysponuje bardzo przyzwoitą infrastrukturą sportową. Początkowo skupiałem się bardziej na kulturystyce, lecz z czasem odchodziłem coraz bardziej w stronę trójboju siłowego i popularnych szczególnie ostatnio zawodów Strong Man, w których również mam pewne osiągnięcia – opowiada świeżo upieczony wicemistrz świata.
– – Zdobycie srebrnego medalu Mistrzostw Świata było o tyle trudniejsze, że poza uprawianiem sportu pracuję zawodowo by utrzymać pięcioosobową rodzinę a godzenie dyscypliny wymagającej długotrwałych treningów z pracą zarobkową jest naprawdę trudną sprawą. Mało jest czasu na przygotowania.
Na pytanie czy jest ktoś kto przyczynił się do tego sukcesu Tomasz Czapiewski odpowiada bez namysłu:
– Przede wszystkim moja żona. Dodawała otuchy w trudnych chwilach, których nie brakowało. Wierzy we mnie. To wsparcie nie do przecenienia. Wspierała mnie również na mistrzostwach we Francji Również moje dzieci, a w szczególności najstarszy syn, namawiały mnie do startów w tak poważnych imprezach jak mistrzostwa świata. Bardzo jestem wdzięczny również Kazikowi Kujawskiemu, mieszkańcowi Czarnej Wody, kiedyś mojemu sąsiadowi. Jego wsparcie duchowe dało mi bardzo wiele. Do końca wierzył w mój sukces. Nie mogę nie wspomnieć o człowieku, który również namawiał mnie do startu w zawodach. To Wojciech Nadolski – mistrz świata w kulturystyce. Osobą, o której chcę też wspomnieć jest też Pan Kazimierz Jasiński z siłowni OLIMP w Starogardzie Gdańskim, na którego trafiłem półtora roku temu i który dał mi ogromne wsparcie treningowe. Kolejną osobą która mnie wspierała i o której również muszę powiedzieć jest mój partner treningowy i zarazem przyjaciel – Piotr Herold ze Zblewa. On również brał udział w szczęśliwych dla mnie zawodach we Francji. Startował w najbardziej prestiżowej kategorii wagowej – do 100 kg i pobił swój życiowy rekord osiągając wynik 270 kg. Również ze strony Urzędu Miasta w Czarnej Wodzie otrzymałem pomoc, która podczas przygotowań do mistrzostw świata okazała się bardzo istotna. Tegoroczny sukces chciałbym zadedykować mojej żonie Annie i moim synom Damianowi, Kacprowi i Jakubowi, a także zmarłemu miesiąc temu teściowi.
Na uwagę zasługuje fakt, że jeszcze na miesiąc przed Mistrzostwami w Saint – Avold Tomasz Czapiewski miał poważną kontuzję palców prawej dłoni. Jednak dzięki uporowi naszego mistrza, start w zawodach nie dość że doszedł do skutku, to jeszcze uwieńczony został wielkim sukcesem.
Pytany o cele do osiągnięcia w najbliższej przyszłości wicemistrz świata odpowiada:
– Stanięcie na najwyższym podium podczas następnych mistrzostw świata w przyszłym roku.
Serdecznie tego Tomkowi życzymy i jeszcze raz gratulujemy historycznego sukcesu.
Rozmawiał Michał Gliniecki.